KS Sarzyna - strona nieoficjalna

Strona klubowa
  • Trening: czwartek godz. 19
  •        

Logowanie

Ostatnie spotkanie

Nie wprowadzono danych o ostatnich meczach.

Tabela ligowa

A-klasa » Stalowa Wola I

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 47, wczoraj: 24
ogółem: 1 328 865

statystyki szczegółowe

Najlepsi typerzy

Zaloguj się, aby typować.
Lp. Osoba Pkt.

Kalendarium

18

04-2024

czwartek

19

04-2024

piątek

20

04-2024

sobota

21

04-2024

niedziela

22

04-2024

pon.

23

04-2024

wtorek

24

04-2024

środa

Kontakty

Aktualności


Nowy news

  • autor: stupcia, 2014-07-12 18:47

Baraże na naszą korzyść !!!

KS Sarzyna - OKS Koniczynka Ocice 5:4

Pierwszy mecz.

OKS Koniczynka Ocice - KS Sarzyna 4:2 (4:0)

Wyjazd do Ocic, jednej z dzielnic Tarnobrzega był najdłuższym w nowej historii Sarzynianki. Pierwszy mez barażowy był jednym z dwóch najważniejszych w tym sezonie, wszystkie inne do tej pory nie miały znaczenia i właśnie w tym że meczu rozegraliśmy najsłabszą połowę w całym sezonie. Wynik 4:0 może sugerować, że nie istnieliśmy lecz nie do końca tak było. Popełnialiśmy katastrofalne błędy w obronie i co ofensywna akcja to gol dla gospodarzy. Pierwsza bramka padła juz po 2 minutach meczu, gdzie Michał Nowakowski podaje napastnikowi OKS-u ten dogrywa do pustej bramki i jest 1:0. Najgorsze rozpoczęcie jakie moglibyśmy sobie wyobrazić, lecz to był dopiero początek festiwalu błędów jaki zaprezentowaliśmy tego dnia publiczności tarnobrzeskiej. Po 5 minutach wynik 2:0. Proste wybicie z piątki, przegrywamy głowę w środku pola, miejscowy zawodnik zagrywa wzdłuż pola karnego, piłka mija po drodze naszych 4 obrońców i trafia do napastnika który płaskim strzałem tuż przy słupku nie daje szans Dużakowi. Po stracie tej bramki przejmujemy inicjatywę, dłużej utrzymujemy się przy piłce, pojawiają się rzuty wolne z okolic pola karnego, ale tak na prawdę nic z tego nie wynika. Zawodnicy gospodarzy wybijają piłki do przodu i mimo tego że są to piłki bite na oślep stwarzają sytuacje bramkowe. W jednej z takich sytuacji dobrze zachowuje się nasz bramkarz i paruje piłkę na rzut rożny, lecz co z tego skoro po tym stałym fragmencie gry tracimy bramkę na 3:0. Było widać że był to ćwiczony na treningach stały fragment. Po 30 minutach przegrywamy 3:0. Znów przejmujemy wyraźnie inicjatywę lecz nie przynosi to jakiegokolwiek zysku w postaci bramki. W 40 minucie nie porozumienie pomiędzy Dużakiem a Ryczkowskim, 4:0. Za minutę zawodnik gospodarzy znajduje się przed pustą bramką 2 metry przed nią. Tylko w sobie wiadomy sposób pudłuje. Można powiedzieć że było to pudło na wagę całych baraży. Przy 5:0 do przerwy trudno by było się podnieść. W ostatnich minutach pierwszej połowy świetną sytuacje na zdobycie bramki miał Michał Nowakowski ale niestety uderzył nad bramką.

W przerwie w szatni było dość gorąco, padły męskie słowa. Zawodnicy powtarzali że nie mogą już stracić bramki a strzelić muszą co najmniej dwie. Na drugą połowę spotkania wyszła całkiem inna drużyna. Grająca uważnie w obronie i tworząca sytuacje bramkowe. W 48 minucie spotkania niwelujemy starty i strzelamy pierwszą bramkę. W zamieszaniu pod bramkowym świetnie odnajduje się Micewicz i z najbliższej odległości wpycha futbolówkę do siatki. Po strzeleniu pierwszej bramki nasze ataki tylko nasilają się. W 52 minucie po rzucie rożnym piękną główką popisuje się Zieliński i strzela na 2:4. W drugiej połowie meczu posiadaliśmy zdecydowaną przewagę i gra toczyła się głownie na połowie Koniczynki. Oddawaliśmy strzały z daleka, było mnóstwo podań lecz nie mogliśmy zdobyć bramki. W 87 minucie spotkania wyśmienitą sytuację miał Łuczak który znalazł się oko w oko z bramkarzem gospodarzy jednak po serii zwodów przegrał ten pojedynek. W Ocicach zostaliśmy pokonali aż 4:2 ze względu na trampkarskie błędy w obronie, mimo wszystko dawało nam to szanse w rewanżu.

Drugi mecz:

Założenia przed meczem były jasne. Przede wszystkim na stracić bramki, ale też od pierwszych minut  zaatakować bo potrzeba co  najmniej dwóch goli do utrzymania się. Pierwsze 10 minut to chaotyczna gra obu zespołów i walka w środku pola. Później zaczynała się uwidaczniać przewaga naszego zespołu którym dowodził Łuczak. Dryblował podawał odbierał. Z każdą minutą coraz bardziej spychaliśmy Koniczynkę do obrony, lecz brakowało dobrze nastawionych celowników. Bramkarz z Ocic nie musiał się zbytnio gimnastykować, bo pomimo tego że oddawaliśmy wiele strzałów większość mijało cel. Pogoda tego dnia nie sprzyjała, wysoka temperatura oraz wilgotność dawała się we znaki graczy i z tego też względu sędzia główny zarządził zarówno w pierwszej jak i drugiej połowie przerwy na uzupełnienie płynów. Pierwszą bramkę zdobył wspomniany już wcześniej Łuczak, którego dobrym podaniem obsłużył Andrzej Ryczkowski. Po tej bramce jeszcze bardziej ruszyliśmy do ataku. Kilka minut później z narożnika pola karnego dośrodkowywał Łuczak na 5 metr do niepilnowanego Micewicza. Popularny "Micek" mógł zapytać bramkarza w który róg bramki chce strzał lecz ..... nie trafił w bramkę. Na przerwę schodziliśmy z jedno bramkowym prowadzeniem i do szczęścia brakowało tylko, albo i aż, jednego gola. W drugiej połowie obie ekipy opadły z sił lecz to Sarzynianka znów nieustannie nacierała. Szeroka gra skrzydłami przynosiła wiele dośrodkowań lecz były to zazwyczaj dośrodkowania nie celne lub też strzały głową były zbyt lekkie. Jak to bywa w meczach o życie nie zabrakło również kontrowersji. Piłkarze z Ocic dwukrotnie we własnym polu karnym zagrali piłkę ręką. W pierwszej sytuacji było to zagranie przypadkowe i słusznie gwizdek sędziego milczał, lecz w drugiej sytuacji należał nam się rzut karny. Po tej sytuacji za krytykę sędziego Kamil Kusy otrzymał napomnienie i kilka minut później opuścił boisko ze względów kondycyjnych. Na boisku pojawił się Kamil Gnatek, który w mijającym sezonie poczynił bardzo duży postęp. Do końca meczu pozostawało coraz mniej czasu a gracze z Ocic bronili coraz większą liczbą zawodników. Gdy sędzia pokazał że dolicza 5 minut widmo B klasy zaglądało głęboko w oczy nie tylko każdemu zawodnikowi ale również licznie zgromadzonej tego dnia publiczności. Po raz kolejny z prawej strony piłka została dośrodkowana, przeszła przez wszystkich zawodników i trafiła do niepilnowanego Ryczkowskiego. "Bobinho" popisał się świetnym wolejem i umieścił futbolówkę w siatce, czym spowodował eksplozję radości na boisku jak również  na trybunach. Gracze z Ocic mogli od razu tą radość przemienić w rozpacz. Po rozegraniu piłki ze środka boiska ich zawodnik znalazł się sam na 16 metrze oddał bardzo mocny strzał ale Dużak zdołał wypiąstkować piłkę. Graczom z Ocic nie pozostawało nic innego jak tylko rzucenie się do ataku co skrzętnie wykorzystała nasza drużyna. Łuczak świetnie obsłużył po raz kolejny Micewicza a ten tym razem okazał się nieomylny i umieścił piłkę w siatce. Sędzia już nawet nie rozpoczynał gry od środka lecz zakończył zawody

SARZYNIANKA POZOSTAJE W A KLASIE !!!


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [572]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Zegar

Reklama

Ankiety

Na co stać Sarzyniankę w nadchodzącym sezonie ?

Mini-Chat

Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.

Wyniki

Brak danych.

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 1

Najnowsza galeria

Jelna - Sarzynianka
Ładowanie...

Statystyki drużyny