A-klasa » Stalowa Wola I |
dzisiaj: 4, wczoraj: 32
ogółem: 1 328 899
statystyki szczegółowe
|
|||
|
Punkt na Jelnej.
PUKS Francesco Jelna - KS Sarzyna 2:2 (1:0)
Bramki: Kamil Kusy x 2 (68,80k)
Skład: Dużak - Nowakowski M,Ryczkowski A, Paul,-Gnatek K,Kusy(Kruk 85") , Micewicz ,Łuczak, Surdyka (Nowakowski P 45') -Bigas,Ryczkowski K(Gnatek M 65")
Na inauguracje ligi przyszło nam się zmierzyć z rywalem zza miedzy oraz drużyną z którą rozgrywaliśmy ostatni mecz w tamtym sezonie Francesco Jelna. Przed sezonem doszło do kilku zmian kadrowych w naszej ekipie. Sarzyniankę opuścił Grzegorz Paszek przenosząc się do Łowiska, przez co powstała duża dziura w linii obrony."Fredowi życzymy powodzenia i mamy nadzieję że szybko do nas powróci. Na daną chwilę treningi zawiesił Leszek Bąk, również podstawowy zawodnik. W miejsce tych graczy pozyskaliśmy Bartłomieja Czechowicza z KS Łukowa, który na pewno będzie wzmocnieniem linii defensywnej lecz jak na razie przebywa za granicą. Po kilkuletnim rozbracie z piłką swoich sił ponownie spróbują Jerzy Paszek oraz Krystian Surdyka.
Mecz rozgrywany był o 16, termometry wskazywały 35 stopni i jak mawia klasyk "jest niedziela, gorąco pogoda nie sprzyja graniu w piłkę nożną" i tak też było na Jelnej. Bardzo trudne warunki pogodowe oraz fatalna murawa nie pozwalały grać futbol kombinacyjny. Od pierwszych minut zarysowała się lekka przewaga gospodarzy którzy nękali długimi piłkami naszych obrońców, a nasi defensorzy nie mogli sobie poradzić z ruchliwymi napastnikami Francesco. W 5 minucie meczu z bramki odważnie wyszedł Dużak lecz fatalnie skiksował i próbując ratować sytuację .... skiksował po raz kolejny podając piłkę pod nogi rywala i zostawiając pustą bramkę. Na nasze szczęście piłkarz z Jelnej fatalnie spudłował. Kolejne minuty to chaotyczne ataki z obu stron. Strzały z dystansu za równo jednych jak i drugich wyraźnie mijały cel. Zawodnicy Francesco mieli kilka rzutów wolnych w pobliżu naszego pola karnego ale ani razu nie znaleźli drogi do bramki, lecz raz nasz bramkarz "wypluł" piłkę tuż pod nogi miejscowego gracza lecz odległość między graczami była bardzo mała i ten nie miał czasu na reakcję i odbita od niego futbolówka wyszła na aut bramkowy. W 25 minucie świetną okazję na zdobycie miał Bigas lecz uderzył tuż obok prawego słupka głową. Minutę później przegrywaliśmy 1:0. Paul, który tego dnia wyraźnie sobie nie radził, przegrał głowę z napastnikiem, skrzydłowy przejął piłka i dograł na głowę swojego kolegi a temu nie pozostało nic innego niż umieszczenie futbolówki w siatce. Po stracie bramki gra nadal była wyrównana. Pod koniec pierwszej połowy groźny strzał z 16 m oddał Kusy lecz minimalnie niecelny. W przerwie trener dokonał jednej zmiany personalnej oraz kilku w naszym ustawieniu. Za bezproduktywnego Surdykę wszedł Piotr Nowakowski,który ostatni mecz rozgrywał jakieś 2 lata temu. Kamil Kusy wszedł do ataku natomiast na skrzydło przesunął się Bigas a do środka pomocy Gnatek, który pierwszą połowę biegał po prawej flance. W drugiej połowie osiągnęliśmy nie wielką przewagę lecz kontry gości były groźniejsze, nam brakowało sytuacji strzeleckich. W 60 minucie za krótko wybitą piłkę przez Paula przejmują rywale wymieniają trzy podania i tworzą sobie sytuacje "2 na 1" po nieudanej pułapce offsajdowej Andrzeja Ryczkowskiego. Najlepszy w drużynie gospodarzy Krzemiński dołożył nogę i przegrywaliśmy już 0;2 gdz do końca meczu pozostało nie całe 30 minut. Z każdą minutą nasze ataki się nasilały lecz nie przynosiły nawet sytuacji bramkowych. Po krótko rozegranym rzucie wolnym Micewicz posłał dobre dośrodkowanie w pole karne i nasz "lis pola karnego" Kamil Kusy głową zdobył bramkę kontaktową. Zawodnicy jeszcze bardziej uwierzyli że można ten mecz co najmniej zremisować i zaczęli mocniej atakować. Piłka zazwyczaj krążyła w trójkącie Łuczak-Kusy-Micewicz i śmiało można powiedzieć że gdyby nie fatalne boisko ci doświadczeni gracze stworzyliby kilka sytuacji bramkowych. W 80 minucie rzadko mający kontakt piłką Piotr Nowakowski posłał prostopadłą piłkę do "Kaczora" a ten w swoim stylu potrafił wykorzystać spóźnienie obrońcy i wywalczyć rzut karny, który za chwile pewnie zamienił na bramkę. Do końca meczu obie drużyny chciały przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę lecz nikt nie potrafił stworzyć takiej okazji aby zdobyć bramkę.
Wielkie brawa należą się całej drużynie że zdołali wyrównać stan meczu pomimo niekorzystnego rezultatu 2:0 oraz faktu że mecz rozgrywany był na wyjeździe. Na pewno największym plusem meczu po naszej stronie był Kamil Kusy, na którego bramki będziemy mogli liczyć w każdym meczu. Punkt wywalczony na Jelnej nie krzywdzi żadnej ze stron lecz Jelna była nieco lepsza,lecz nie o tyle aby 3 wywalczyć 3 punkty.
Już w najbliższy piątek rozegramy mecz z beniaminkiem KS Jarocin który pokonał Dębno aż 8:0. Dodatkowego smaczku temu meczu dodaje fakt iż trenerem naszego najbliższego rywala jest Paweł Szafran, były zawodnik Unii Nowa Sarzyna. Serdecznie zapraszamy na mecz !!!
Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.
Najbliższa kolejka 1 |